środa, 26 września 2012

Targ warzywno-owocowy






Co sobotę chodzimy na targ nieopodal zaopatrzyć się w warzywa, owoce i pachnącą kolendrę. Takie zakupy to nie tylko kupowanie ale też wymiana uprzejmości, pozowanie sprzedawców do zdjęć. Wciąż nie wiemy jak nazywają się niektóre warzywa, a kupując papryczki lub imbir zdarza się, że dostajemy je za darmo bo jedna garść to tak mało, że nie chcą za to pieniędzy. Tego cotygodniowego rytuału nie zamienilibyśmy na zakupy w supermarkecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz